Dziś nic szalonego nie będzie, ponieważ ostatni tydzień upłynął na realizacji zamówień. Oto one:
Sea Song w ArsNeo
Nadia in Red w Trendymanii
A w tak zwanym międzyczasie szaleję dalej, tym razem z labradorytami ;) Efekty już jutro...
Ach, i jeszcze jedno. Szlag (czyt. burza z piorunami) trafił mój domowy internet i właściwie tylko raz dziennie chodzę, by z sieci skorzystać u rodziców. Buuuuu.....
piękne!!dodanie kolorku bardzo zasadne
OdpowiedzUsuńALICJA
Ahhhh nie moge się zdecydować która praca jest naj bo wszystkie powodują ślinotok u mnie !!! Piękoności bez dwóch zdań!!!
OdpowiedzUsuńnapisałabym jakiś konstruktywny komentarz, ale nie jestem chyba w stanie się skupić, widząc takie piękności <3 cudowne to wszystko! jakby Ci zginęło, to znaczy, że zamieszkało u mnie ;)
OdpowiedzUsuńbransoletki są boskie :)
OdpowiedzUsuńGyönyörű!!! Nagyon tetszenek az ékszereid!!!
OdpowiedzUsuńzachwycające komplety! szczególnie ten z czerwonym taki rozgrzewający i apetyczny. Pięknie połączone kolory. Bransoletka zapiera dech w piersiach.
OdpowiedzUsuńwow!!!!!!!!! great designs!!!!!!!!! beautiful!!!!
OdpowiedzUsuńnie, no załamanie po prostu, na razie nie mogę sobie pozwolić na kupno tych piękności, ani nie mam czasu, żeby dla siebie coś takiego spróbować zrobić. Wszystkie są piękne... Zaśliniłam klawiaturę...
OdpowiedzUsuńta niebieska bransoletka jest zachwycająca, chętnie bym taką przygarnęła :) podziwiam i gratuluję talentu, cierpliwości i precyzji!
OdpowiedzUsuń