Haft koralikowy jest moją pasją, sposobem na relaks i codzienne smutki. Na tym blogu prezentuję efekty mojego koralikowania. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zatrzymasz się tu choć na chwilę :)
środa, 26 sierpnia 2009
Metaliczne Perły
Uparłam się jak głupia na te metaliczne perły. Wisior zaczynałam trzy razy i tyleż razy prułam. Za czwartym razem dałam za wygraną i wyszła taka prościzna, do której dorobiłam kolczyki :)
Wisior i kolczyki można kupić w galerii modna.pl
(kolczyki sprzedane)
Victoria's Sister ;)
Nie mogłam się powstrzymać i nie "dohaftować" Victorii towarzystwa. Oto ona, bransoleta-siostrzyca ;)
Bransoleta do nabycia w galerii Olissima
środa, 12 sierpnia 2009
Victoria
Listki masy perłowej i koraliki jablonex. Wykończone czarną skórą.
Bite siedem godzin się męczyłam, aż mi palec od igły posoką spłynął (kto miał do czynienia z cieniusieńkimi igłami do koralików to wie, że skubane z obu stron prawie jednakowo ostre ;/)
Duże toto wyszło - 7na8 cm. Prawie już nie wisior, ino naszyjnik
Wisior do kupienia w galerii Olissima
Bite siedem godzin się męczyłam, aż mi palec od igły posoką spłynął (kto miał do czynienia z cieniusieńkimi igłami do koralików to wie, że skubane z obu stron prawie jednakowo ostre ;/)
Duże toto wyszło - 7na8 cm. Prawie już nie wisior, ino naszyjnik
Wisior do kupienia w galerii Olissima
sobota, 8 sierpnia 2009
Miedziana Perła
czwartek, 6 sierpnia 2009
wtorek, 4 sierpnia 2009
Bransoleta "Cappuccino"
Skończyłam. Uff.
Zdjęcie jest do bani, wiem, ale za to świeżutkie ;) Jutro albo pojutrze zrobię lepsze w dziennym świetle.
Koraliki jablonex, kaboszony z masy perłowej, wykończone czarną skórą.
Bransoleta jest dostępna w Galerii Ollissima
Zdjęcie jest do bani, wiem, ale za to świeżutkie ;) Jutro albo pojutrze zrobię lepsze w dziennym świetle.
Koraliki jablonex, kaboszony z masy perłowej, wykończone czarną skórą.
Bransoleta jest dostępna w Galerii Ollissima
Czekając na kuriera
Jak ja lubię zakupy koralikowe w sieci! Tylko czemu robię je zazwyczaj w czwartek? Potem cały weekend nic tylko na kuriera czekam...
Dziś wreszcie był. Nawet dosyć wcześnie. Cudowności przywiózł. Srebrny drut, bigle i zapięcia. Kamieni półszlachetnych i pereł mnóstwo. Do tego drobnicy, kulek szklanych szronionych i różnokształtnych korali czterdzieści parę paczek. A! i jeszcze kombinerki okrągłe okrągłe nie do dostania w żadnym markecie budowlanym (a szukałam) :D
Z tego dobrobytu musiałam zrobić małe porządki i segregację wszystkich skarbów, żeby się nie mieszały i nie wysypywały zewsząd. Nawet ładnie to teraz wygląda.
A bransoletka "cappuccino" powoli zbliża się do wykończenia. Dziś wieczorem wyglądała tak:
Jutro ją wytnę i podszyję skórką, bo dziś już mnie oczy bolą ;)
A może ją jakoś inaczej nazwać?...
Dziś wreszcie był. Nawet dosyć wcześnie. Cudowności przywiózł. Srebrny drut, bigle i zapięcia. Kamieni półszlachetnych i pereł mnóstwo. Do tego drobnicy, kulek szklanych szronionych i różnokształtnych korali czterdzieści parę paczek. A! i jeszcze kombinerki okrągłe okrągłe nie do dostania w żadnym markecie budowlanym (a szukałam) :D
Z tego dobrobytu musiałam zrobić małe porządki i segregację wszystkich skarbów, żeby się nie mieszały i nie wysypywały zewsząd. Nawet ładnie to teraz wygląda.
A bransoletka "cappuccino" powoli zbliża się do wykończenia. Dziś wieczorem wyglądała tak:
Jutro ją wytnę i podszyję skórką, bo dziś już mnie oczy bolą ;)
A może ją jakoś inaczej nazwać?...
niedziela, 2 sierpnia 2009
Cappuccino
Trochę się ostatnio przyblokowałam jeśli chodzi o dziubanie w koralikach. Potem jeszcze to błąkanie się po deviantART, ale w końcu nowy projekt został rozpoczęty.
Na początek bransoletka, bo najbardziej lubię robić bransoletki, mimo że wymagają najwięcej pracy. Po niej będzie wisior, a w dalszej kolejności kolczyki.
Tym razem wybrałam tylko koraliki z jablonexu (jakie one są równiusieńkie!) i pastylki masy perłowej jako kaboszony.
Po pięciu godzinach dziubania wygląda to tak:
Na początek bransoletka, bo najbardziej lubię robić bransoletki, mimo że wymagają najwięcej pracy. Po niej będzie wisior, a w dalszej kolejności kolczyki.
Tym razem wybrałam tylko koraliki z jablonexu (jakie one są równiusieńkie!) i pastylki masy perłowej jako kaboszony.
Po pięciu godzinach dziubania wygląda to tak:
Subskrybuj:
Posty (Atom)