Rozpływam się z gorąca...
Dziś nawet od tego upału coś mi się w mózgu porobiło i zaczęłam sprzątać. Przy okazji znalazłam bryłkę ametystu i postanowiłam "coś" z niego zrobić. Niestety nie dokończyłam, bo ręce mi się topiły i bałam się, że pobrudzę śliczną skórkę w kolorze fuksji. Na razie "coś" wygląda tak i nie mam pomysłu jak skończyć. Może ametystowymi gronkami... A może poczekam aż w nocy upał zelżeje i znowu będę mogła myśleć...
wow!!! great design!!!
OdpowiedzUsuńmmmm cudny, uwielbiam ametysty , w Twoim wydaniu wygląda wyjątkowo i pięknie :-)
OdpowiedzUsuńBajeczny:)
OdpowiedzUsuńciekawe jak to się skończy.
OdpowiedzUsuńto coś ametystowe.
upał koszmarny. ja mam uczucie że mi mózg się sfilcował ;)
Moc pěkné, krásný ametyst!!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Przejrzałam sobie Twoje prace w starszych postach i jestem pod ogromnym wrażeniem oryginalności, niebanalnego stylu, cierpliwości, ach :)))
OdpowiedzUsuńPoczątek świetny !!! czekamy na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńNiesamowite są te Twoje prace.
Ametyst śliczny!!!
Super, lubię nietypową biżuterię, taką jak np. kolczyki z tanzanitem :).
OdpowiedzUsuń