Na początek bransoletka, bo najbardziej lubię robić bransoletki, mimo że wymagają najwięcej pracy. Po niej będzie wisior, a w dalszej kolejności kolczyki.
Tym razem wybrałam tylko koraliki z jablonexu (jakie one są równiusieńkie!) i pastylki masy perłowej jako kaboszony.
Po pięciu godzinach dziubania wygląda to tak:
estoy deseando ver lo que sale.... misterio.
OdpowiedzUsuńThanks! I hope that will soon be over :)
OdpowiedzUsuń